Login
Get your free website from Spanglefish
This is a free Spanglefish 2 website.

Pen Y Fan


SZCZYT GÓRSKI


PEN Y FAN - 886 metrów n.p.m.

 

 

 Region  Region - Powys: Park Narodowy Brecon Beacons
 Pasmo  Brecon Beacons Mountains
 Wybitność  671 metrów
 Centrum  Brecon
WYPRAWA NA PEN Y FAN
9 czerwiec 2011 Wyprawa 1 osobowa: Pont ar Daf (parking) - Beacons Way - Corn Du (873m - szczyt) - Pen-y-Fan (886m) - Bryn Teg - Cwmcynwyn - Cefn Cyff - Fan-y-Big - Craig Cwm Cynwyn - Cribyn (975m - szczyt) - Craig Cwm - Sere - Corn Du - parking   

RELACJA GÓRSKA


Pen y Fan jest niewielkim wypiętrzeniem górskim w środkowej Walii, ale dzierży zaszczytny tytuł najwyższego szczytu Wielkiej Brytanii na południe od Snowdonii. Historia uczy nas podobnych zjawisk, kiedy to mali stawali się wielkimi, chociaż nie zawsze na chlubę ludzkości. Na szczęscie z górami nie zawsze jest tak samo jak z ludźmi, chociaż - jak w przypadku Pan y Fan - nie byłbym tak do końca pewien, czy małe góry zawsze oznaczają łatwe trasy wspinaczkowe i pozbawione dramatycznych momentów przygody. Pen y Fan wygląda bardzo niepozornie, ale należy pamiętać rzecz niezwykłą: jest to nie tylko najwyższa góra w południowej części Wielkiej Brytanii, lecz także na obszarze – jeśli przyjrzeć się dobrze mapie Europy – rozciągającym się aż po hiszpańskie Pireneje. Rzecz ta tylko z pozoru wygląda na żart, bo prawda jest taka, że po przekroczeniu Kanału La Manche w kierunku południowym, przed nami rozciąga się dość płaski teren, który biegnie aż do granicy francusko-hiszpańskiej, czyli do samych Pirenejów. Jest to niewątpliwie pewna osobliwość, która może wydawać się dość zabawna, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że Pen Y Fan mierzy sobie zaledwie 886 metrów n.p.m.


Na wierzchołku Pen Y Fan stanąłem w czwartek, 9 czerwca 2011 roku, o godzinie 12:30, po około 2,5 godzinnej wspinaczce. Szczyt ten rozciąga się w niezwykle malowniczych górach Brecon-Beacons w centralnej części Walii, około 50 mil na północ od Cardiff. Cały łańcuch znajduje się w bardzo zacisznym parku narodowym, który zawdzięcza swoją nazwę właśnie górom, czyli Brecon Beacons National Park. W sąsiedztwie Pen Y Fan wznosi się bliźniaczy szczyt Corn Du, którego określa się jako Cadair Arthur, czyli tron króla Artura. Nazwa ta wiąże się z obecnym w prehistorii tych ziem mitem o zamku Camelot należącym niegdyś do króla Artura, walecznego władcy antycznego państwa rzymsko-celtycko-brytyjskiego, którego lokalizacja jest raczej niemożliwa do uchwycenia. Legendarny zamek posiada bowiem swoje siedziby także na wielu innych wzgórzach i wierzchołkach Szkocji i Walii, z których najsłynniejsze jest małe wzgórze niedaleko Edynburga. Legenda sama w sobie jest jednak niezwykle piękna, stając się źródłem natchnienia poetów i wyrazem tęsknot za dawną mityczną Brytania. Językoznawcy i eksperci od etnografii są jednak nieubłagani, twierdząc, że starożytna nazwa góry wskazuje raczej na kształt jej wierzchołka, który według oryginalnej nazwy używanyej przez antycznych Celtów brzmiał ard na saigheid i nie oznaczał niczego innego, jak tylko wzgórze w kształcie łuku. Faktem natomiast jest to, że na wzgórzu Corn Du odkryto ślady kultu religijnego, którego pochodzenie można datować nawet na kilka tysięcy lat wstecz. To odkrycie może już tylko potwierdzić, że unia władzy i ołtarza znana jest już starożytnym. Sam czubek Pen y Fan, o dość wysoko wypiętrzonej budowie, nosi nazwę Y Gyrn i spada dość stromo w kierunku północnym ku tak zwanemu Storey Arms przy trasie A470.

Na jego najwyższym punkcie znajduje się charakterystyczny kamienny obelisk zwany Tommy Jones i dedykowany jest 5-cio letniemy chłopcu, który w sierpniu 1900 roku zginął w tym miejscu w wyniku wycieńczenia organizmu. Także, po przeciwnej stronie jednego ze zboczy Pen y Fan znajduje się inny obelisk, poświęcony tym razem brytyjskiemu himalaiście o dość polsko brzmiącym nazwisku, Toni Swierzy, który zginął podczas ekspedycji na Mount Everest dnia 3 kwietnia 1984 roku.

Budowa geologiczna zachodniej części tak zwanej North Atlantic Mountains (wzniesienia górskie północnego Atlantyku) jest w zdecydowanej mierze typu płytkowego. Te pagórki z Południowej Walii uformowały się z tzw. piaskowca czerwonego. Widać to wyraźnie na zdjęciach ze szczytu Pan Y Fan, tzn. dominujący tam kolor czerwony. Dodatkową atrakcją jest to, że spacerując po kolejnych szczytach Gór Brecon Beacons de facto spaceruje się po dnie pra-oceanu, którego fale przed paroma milionami lat tam sobie najzupełniej spokojnie szumiały. W wyniku jakichś potężnych sił tektonicznych w głębi ziemi, niektóre fragmenty płyty tektonicznej zostały mocno i dość wysoko wypchnięte w górę.

Według informacji zapisanej w przewodniku turystycznym po Parku Narodowym Brecon-Beacons, te z górskich wzniesień znajdujących się na obszarze parku, które nie zostały przysypane w przeciągu późniejszych tysiącleci piachami i glebą wyglądają dzisiaj jak kamienne nabrzeża morskie, a czasami nawet jak najurodziwsza nadmorska plaża. Jednym słowem wygląa to dość zachwycająco, iż znajdując się na wysokości około 800 metrów nad poziomem morza, spaceruje się po morskiej plaży. Przypomina mi to doprawdy postawę niektórych pasterzy naszego Kościoła, którzy głosząc wezwania do ubóstwa i pokory na rzecz królestwa niebieskiego, sami z lubością przywdziewają najokazalsze szaty królestwa ziemskiego. Z pewnością nie jest to winą Kościoła jako mistycznego ciała naszego Pana, ale nie zwalnia to zapewne nas wszystkich z obowiązku, aby Kośćiół nasz był jak najbliższy ideałowi opisanemu w Ewangelii i Listach Apostolskich. Zresztą, niemal od samego początku swojego istnienia, Kościół borykał się z różnymi, często przeciwnymi sobie, obrazami swojej istoty: od ubogiej wspólnoty grzeszników, rybaków i prostytutek po pełnej chwały i mocy instytucję wyrażającej obecność Bożej potęgi na ziemi. Tu jednak, na szczytach gór Brecon-Beacons, wiatr wieje mocno i przenikliwie od wielu milionów lat, nic przejmując się wiele problemami religijnymi rasy ludzkiej.

Click for Map
sitemap | cookie policy | privacy policy | accessibility statement