Login
Get your free website from Spanglefish
This is a free Spanglefish 2 website.

Przełęcz Iwaniacka


PRZEŁĘCZ GÓRSKA

Przełęcz Iwaniacka - 1,459 metrów n.p.m.


Kraj: Polska
Region: Małopolska
Łańcuch górski: Karpaty
Pasmo górskie: Tatry - Tatry Zachodnie
Szczyty górskie: Kominiarski Wierch, Suchy Wierch Ornaczański
Centrum turystyczno-informacyjne: Zakopane - Kościelisko


WYPRAWA
28 kwiecień 2011 (2 osoby - wyprawa zakończona powodzeniem)
 

 

REFLEKSJE Z WYPRAWY


Przełęcz Iwaniacka, zwana też Iwanicką, nie jest bynajmniej miejscem, którego zdobycie przynosi zaszczytny tytuł pogromcy gór, ale nie o to przecież chodzi, aby za każdym razem wspinać się na lśniące alpejskie lodowce. Wyprawa górska to coś więcej niż zdobywanie. Dla mnie oznacza raczej zachwycenie i przełamywanie. Jest to zachwycenie nad pięknem natury i przełamywanie własnych słabości. Każda wyprawa górska to także odkrywanie: odkrywanie uroczych i dzikich zakątków górskich oraz odkrywanie samego siebie. Wycieczka do Przełęczy Iwaniackiej dała to wszystko w nadmiarze. I jeśli już bardzo chce się zapisać również i tę wyprawę do księgi rekordów, można to uczynić z czystym sumieniem. Bo chociaż Przełęcz Iwanicka nie leży na znacznej wysokości, jeśli chodzi o standardy tatrzańskie, to jednak porównując ją z górami Wysp Brytyjskich, gdzie najwyższy szczyt, Ben Nevis w Szkocji, mierzy sobie zaledwie 1,344 metry nad poziomem Morza Irlandzkiego, jest to wysokość całkiem już przyzwoita.

Używając określeń topograficznych, Przełęcz Iwaniacka jest tak zwanym górskim siodłem rozłożonym między dwoma szczytami Tatr Zachodnich: Kominiarskim Wierchem (1,829 metrów) oraz Suchym Wierchem Ornaczańskim (1,823 metry). Przełęcz przechodzi przez grań Ornaku i należy do jednego z łatwiejszych szlaków tatrzańskich. Przekonałem się o tym sam, wyruszając na niego z Doliny Kościeliskiej, która doprowadziła mnie do schroniska pod Ornakiem. Warunki wędrowania zmieniły się jednak dość diametralnie zaraz po wejściu na główny szlak zaczynający się zaraz za schroniskiem. Był on prawie cały czas pokryty zbitym śniegiem i lodem, stwarzając możliwość upadku. Należało więc uważać, aby nie poślizgnąć się na jakiejś oblodzonej skale lub korzeniu. Po ponad godzinnej wspinaczce dotarliśmy w końcu do szczytowego punktu przełęczy, a stamtąd – także dość oblodzoną drogą – zaczynało się zejście do Doliny Chochołowskiej. Niemal w połowie przełęcz pokryta była twardym śniegiem, ale coraz większe połacie odsłaniały brudne uschłe zeszłoroczne trawy. Nie wyglądało to zbyt uroczo, ale szczególnie wrażliwi poszukiwacze estetycznych wrażeń mogli szybko wynagrodzić sobie to małe rozczarowanie, odkrywając wśród burych łodyg delikatne i kwitnące na kolorowo tatrzańskie krokusy i przebiśniegi.

Na małej polanie rozciągającej się w tym miejscu przebywało już kilka osób, które tutaj robiły mały odpoczynek, aby dalej kierować swoje kroki w sobie tylko znanych kierunkach. Ciekawe, co motywuje ich, aby chodzić po górach? Wokoło widzę raczej młode osoby: dwie dziewczyny z dużymi plecakami wyglądające na studentki, które być może tu szukają odprężenia i spokoju przed sesją egzaminacyjną, młoda rodzina z kilkuletnim dzieckiem, dwudziestoparoletni chłopak przemierzający szlak w samotnej wędrówce. Co ich tu ciągnie? Czy mogę sobie pozwolić na stwierdzenie, że góry czynią z nich lepszych ludzi? Czy są bardziej szlachetni niż ich rówieśnicy, którzy wolny czas spędzają w zadymionych salach gier komputerowych i pubach? Trudno powiedzieć. Nie mogę jednak ulegać złudzeniom, bo każdy z nas ograniczony jest naszą ludzką słabością i ograniczonością. Także ci tutaj: górscy wędrowcy, który znaleźli się w tym samym czasie, co ja na Przełęczy Iwaniackiej.

Click for Map
sitemap | cookie policy | privacy policy | accessibility statement